Makijaż z marką Lili Lolo

Hej! Witam Was po mojej dość długiej nieobecności. Ostatni czas jest dla mnie nieco ciężki, Przez ostatnie półtorej miesiąca żyje jedynie praca, sen i nie mam kompletnie czasu dla siebie. Niestety zaczyna się do odbijać na moim zdrowiu zarówno fizycznym jak i psychicznym. Bywają dni, że pracuję po 14h na dobę. Mam nadzieje, że wkrótce to się zmieni bo długo tak nie pociągnę. W najbliższych dniach postaram się nadrobić zaległości i odwiedzić Wasze blogi. W tym tygodniu odchodziłam moje urodziny, więc kolejne +1 na liczniku. Dziś przychodzę do Was z kosmetykami marki Lily Lolo. To moje pierwsze spotkanie z tą marką, choć słyszałam o niej już od dawna. Wszystkie kosmetyki pochodzą ze sklepu Costasy. Lili Lolo to naturalne  kosmetyki, które nie podrażniają i nie zapy­chają porów. Nadają się nawet dla osób o wymagającej cerze skłon­nej do aler­gii. 

PODKŁAD MINERALNY SPF 15 LILY LOLO

Podkład mineralny to flagowy produkt Lily Lolo. Ma za zadanie ujednolicenie kolorytu cery, wygładzenie jej i zakrycie niedoskonałości bez efektu maski. Produkt jest drobno zmielony z naturalnym filtrem  SPF 15. Posiada delikatną i jedwabistą konsystencję, która sprawia, że nie czuć go na skórze. Krycie można budować, dokładając warstwy. Dużym plusem jest spora gama kolorystyczna – jest dostępnych, aż 20 odcieni! 

To pierwszy podkład mineralny jaki miałam przyjemność stosować i muszę przyznać, że jestem pozytywnie zaskoczona. Zacznę od opakowania, które jest bardzo eleganckie i ma dodatkowe zabezpieczenie, żeby produkt nie rozsypywał się na wieczko.  Faktycznie jest bardzo lekki i nawet przy nałożeniu kilku warstw nie czuć go na skórze. Bardzo ładnie stapia się z cerą, dając naturalny efekt. Pięknie wygładza i matuje. Skóra po jego nałożeniu prezentuje się zdrowo i promiennie. Nie wygląda na twarzy sucho. Nie zapycha porów ani nie powoduje wysypu niedoskonałości. Krycie jest od lekkiego do średniego. Nie ma pełnego krycia, więc jeśli mamy jakieś niedoskonałości będzie trzeba zakryć je za pomocą korektora. Nie zauważyłam, aby podkreślał pory, zmarszczki czy suche skórki. Dodatkowym plusem, jest także jego wydajność. Świetnie sprawdzi się także u osób, które nie stosują na co dzień żadnych podkładów. Byłam ciekawa jak ten podkład działa na cerę i czy spełnia obietnice producenta. Po 1,5 miesiącu stosowania, muszę przyznać, że cera jest w bardzo dobrej kondycji! Podkład faktycznie nie zapycha porów, nie podrażnia i świetnie nadaje się dla cer wrażliwych. 

SUPER KABUKI BRUSH LILY LOLO

Przy podkładzie mineralnym niezwykle istotne jest jego poprawne nałożenie. Zawsze myślałam, że jest do skomplikowane, jednak przy użyciu pędzla Super Kabuki jest to łatwe! Pędzel Kabuki wykonany jest z wysoko gatunkowo syntetycznego, miękkiego włosia. Dodatkowo włosie jest elastyczne i sprężyste. Nie wypada ani się nie odkształca. Pędzel jest puchaty i solidnie wykonany, nie niszczy się nawet po myciu. Zapewnia gładką i równomierną aplikację podkładu, bez żadnych plam. Jest bardzo poręczny a dzięki niewielkiemu rozmiarowi bez problemu zmieści się do kosmetyczki czy torebki. Całkowita  jego wysokość  to 70 mm, a samego włosia 40 mm. Zdecydowanie warto zainwestować w dobry pędzel, który posłuży nam na lata. 

 

Warto obejrzeć na internecie instruktażowe filmiki, jak poprawnie go nakładać. Aplikacja podkładu mineralnego różni się nieco, w zależności od rodzaju naszej cery. W przypadku skóry normalnej, mieszanej i tłustej zaleca się wykonywać koliste ruchy, zaś przy skórze suchej, naczyniowej czy wrażliwej najlepiej jest aplikować go wykonując krótkie, posuwiste ruchy z góry na dół. 

Trzeba pamiętać, aby podkład aplikować zawsze na nawilżoną, lecz nie natłuszczoną skórę. Na pokrywkę, należy  wysypać niewielką ilość produktu, a następnie „wmasowujemy” produkt w pędzel. Nadmiar produktu należy strzepać brzegiem pędzla o pokrywkę. Ważne jest uderzenie podstawą pędzla o płaską powierzchnię. Sprawi, że kosmetyk osadza się głębiej we włosiu. Należy nałożyć kilka cienkich warstw, zamiast jednej grubej warstwy. 

SZMINKA WEGAŃSKA LILY LOLO

W ofercie Lily Lolo znajduje się kolekcja   wegańskich szminek Nothing to Hide, w skład której wchodzi 6 odcieni nude, róży i czerwieni.  Formuła szminek ma gwarantować piękny kolor, trwałość oraz nawilżenie. Co bardzo ważne, są cruelty free i 100% wegańskie. Skład pomadki jest wzbogacony olejami: arganowym, z pestek winogron oraz słonecznikowym. Posiadają gładką i kremową konsystencję. Z łatwością rozprowadzają się na ustach. Co dla mnie niezwykle istotne, nie ściągają ani nie wysuszają ust, a nawet je delikatnie nawilżają, dzięki zawartym w składzie olejom. Nie posiadają dodatku żadnych substancji zapachowych, parabenów, substancji konserwujących itp.Ja wybrałam dla siebie piękny kolor Au Naturel. Jest to odcień nude, który ma w sobie trochę złota i pomarańczy. Wykończenie jest jakby półaksamitne   Idealnie sprawdza się na co dzień jak i na większe wyjścia.

BRONZER PRASOWANY LILY LOLO

Konturowanie to w ostatnim czasie istotny krok w makijażu. Odpowiednio nałożony bronzer i pozwala zmienić rysy twarzy i dodać jej  wyrazu. W ofercie Lily Lolo znajdziemy bronzery o odcieniach dla każdej urody,  prasowanej formule oraz dobrym składzie.  Bronzer jest zamknięty  w eleganckiej kasetce z lusterkiem.  Prasowany bronzer o delikatnej formule pozwala pięknie podkreślić opaleniznę. Można nim budowania intensywności koloru. W składzie zawiera olej arganowy, który posiada działanie przeciwstarzeniowe, olej jojoba dajacy skórze nawilżenie oraz naturalne antyoksydany i ochrone przeciwbakteryjną. Nie zawiera talku ani sztucznych substancji zapachowych

Bronzer posiada  gładką konsystencję, która nie pyli i nie kruszy. Produkt jest dość mocno napigmentowany, więc trzeba uważać, aby nie narobić plam. Dlatego najlepiej nakładać jego małą ilość i stopniowo dokładać. Bardzo dobrze i łatwo się blenduje. Posiadam odcień Honolulu, który jest neutralny w kierunku do ciepłego. Świetnie współgra z podkładem mineralnym, ale także sprawdza się bardzo dobrze z innymi podkładami i pudrami. 

Z wszystkich produktów jestem bardzo zadowolona i z pewnością zostaną ze mną na dłużej. A Wy znacie kosmetyki marki Lily Lolo ?  Robiliście już kiedyś zakupy w sklepie Costasy? 

Post sponsorowany